Counter-Strike 2 wkroczył na scenę bez hałasu rewolucji. Zmienił jednak tempo gry całej branży. Wraz z przenosinami społeczności z CS:GO na nowy tytuł rosła obecność esportu w ofercie legalnych zakładów w Polsce.
Obok klasycznych rynków sportowych pojawiają się także promocje związane z grami komputerowymi, a niektóre formy casino bonus bez depozytu bywają rozszerzane o możliwość obstawiania wydarzeń esportowych. To pokazuje, że sektor hazardowy traktuje CS2 i podobne tytuły jako pełnoprawną część oferty, konkurując o uwagę młodszej, cyfrowo świadomej publiczności.
Popularność CS2 i dlaczego przyciąga rynek zakładów
CS2 utrzymuje gigantyczną bazę graczy i widzów. W 2025 r. tytuł notował średnio ok. 0,9–1,0 mln graczy jednocześnie w miesiącu, z licznymi szczytami ponad 1,5–1,8 mln. 12 kwietnia 2025 osiągnął historyczny rekord 1 862 531 graczy równocześnie. To rozmiar publiczności, który naturalnie przyciąga biznes zakładów, bo generuje przewidywalny, codzienny rytm spotkań i stałe zainteresowanie transmisjami.
Polska ma tu własny „magnetyzm”. IEM Katowice 2025 — najgłośniejszy turniej CS2 w kraju — zanotował skok oglądalności rok do roku o ok. 33–34% i znaczący wzrost średniej widowni. Dla operatorów zakładów to prosty sygnał: odbiorców jest więcej, a ich zaangażowanie rośnie.
Kto to ogląda i kto obstawia
Krajowe badania rysują wyraźny profil. Kontakt z esportem częściej deklarują mężczyźni i młodsze grupy. Najaktywniejsi odbiorcy to 25–34-latkowie — grupa atrakcyjna komercyjnie, ale już pełnoletnia, więc mieszcząca się w granicach prawnych dla zakładów. W szerszym ujęciu globalna publiczność esportu ma urosnąć w 2025 r. do ~640 mln widzów, co tylko zwiększa popyt na analizy, kursy i relacje na żywo.
Jak to wchodzi do polskich zakładów
W Polsce zakłady wzajemne są działalnością koncesjonowaną. Legalni operatorzy muszą mieć zezwolenie Ministra Finansów, weryfikować pełnoletniość i tożsamość graczy, a także działać w reżimie podatku od gier (m.in. 12% od stawki zakładu). W praktyce oznacza to, że oferta esportu trafia do regulowanego obiegu, z obowiązkowymi procedurami KYC i limitami wynikającymi z ustawy.
Polskie przepisy pozwalają reklamować jedynie legalne zakłady i to na ściśle określonych zasadach. Reklama zakładów jest co do zasady zakazana, a wyjątkiem są właśnie licencjonowani operatorzy, przy czym obowiązują ich surowe ograniczenia co do treści, miejsc i form komunikacji (m.in. ostrzeżenia, brak targetowania nieletnich). W połączeniu z młodą demografią esportu ta rama prawna realnie kształtuje ton i zasięg przekazów związanych z CS2.
Argumenty „za”
Wejście esportu do oferty legalnych zakładów porządkuje szarą strefę i kieruje pieniądz do regulowanego obiegu. Państwo pobiera podatek, a operatorzy podlegają nadzorowi i muszą stosować procedury ochrony nieletnich. Dla fanów to także łatwiejszy dostęp do danych, transmisji i rynków, które śledzą codziennie. Wzrost turniejów w kraju — jak IEM Katowice — podbija zainteresowanie, co z kolei skłania operatorów do doskonalenia modeli ryzyka i jakości oferty.
Argumenty „przeciw”
Rynek zakładów zawsze niesie ryzyko impulsywnych decyzji, a formaty „live” potrafią przyspieszać emocje. Dochodzi kwestia integralności rozgrywek: globalne organizacje antykorupcyjne regularnie sygnalizują nieprawidłowości w sporcie, a w 2025 r. głośny przypadek w CS2 zakończył się wieloletnimi banami dla zawodników po dochodzeniu ESIC. Sygnalizuje to, że rosnąca skala oglądalności i zakładów wymaga stałego monitoringu.
Czy to finalnie dobre, czy złe?

Z perspektywy porządku publicznego — lepsze są regulowane zakłady niż niekontrolowane rynki. Dostępność licencjonowanych usług zmniejsza motywację do korzystania z nielicencjonowanych platform i ułatwia egzekwowanie prawa, także w obszarze przeciwdziałania uzależnieniom. Z perspektywy kultury esportu — profesjonalizacja i napływ pieniędzy bywają korzystne dla klubów, graczy i produkcji wydarzeń, ale wymagają wysokich standardów etycznych i sprawnych mechanizmów wykrywania nadużyć. To równowaga, którą widać dziś wyraźnie: większa skala, większe ryzyko, ale też większe możliwości kontroli.
Gdzie w tym wszystkim polskie drużyny CS2
Polskie zespoły są ważnym składnikiem tej układanki, bo generują lokalny popyt na rynki meczowe, mapowe i futuresy turniejowe. Emocja „u siebie” rośnie szczególnie podczas wydarzeń w kraju. To napędza dyskusję i oglądalność, co widać po wynikach katowickich imprez w 2025 r. Gdy polska drużyna zyskuje formę, zainteresowanie rynkiem potrafi skoczyć razem z nią. Gdy zawodzi, równie szybko opada. Ten „oddech” publiczności to realny czynnik ryzyka dla typujących, ale też naturalny motor rozwoju dyscypliny.
Skala widowni będzie rosła, bo CS2 ma stabilną bazę graczy i sprawdzony format zawodów. Turnieje S-Tier, polskie imprezy i liga międzynarodowa utrzymują całoroczny kalendarz. Wysoki wolumen graczy i stałe rekordy aktywności to amunicja dla całej gospodarki treści — transmisji, analityki, mediów społecznościowych i oczywiście zakładów.